Kristiansand, nie bez przyczyny, nazywane jest norweskim Miami. To typowo letnie miasto w południowej Norwegii, gdzie na piaszczystej plaży są palmy, lato spędza się na łodziach, mieszkańcy są opaleni i bywa naprawdę upalnie. Dziś zbieram dla Was najlepsze miejsca w Kristiansand, które odkrywałam mieszkając tam ponad 3 lata. To miasto da się kochać na zabój, a ja zostawiam Wam klucz do jego serca.
Historia Kristiansand:
Decyzję o utworzeniu Kristiansand 5 lipca 1641 roku podjął ówczesny król Unii Duńsko Norweskiej Christian IV. Miasto zawdzięcza swoją nazwę właśnie temu władcy oraz piaszczystym plażom licznie występującym w okolicy. w 1684 roku zostaje tutaj utworzona stolica biskupów, natomiast w roku 1804 na przyległej do Kristiansand wyspie Odderøya powstaje szpital dla chorych na cholerę. Do dziś znajdują się tam pewne pozostałości po szpitalu. W 1892 roku w Kristiansand wybucha największy pożar w historii miasta. Spalonych zostaje 350 budynków, a ponad 4000 osób zostaje bez dachu na głową. To wydarzenie zaowocowało nakazem stawiania budynków murowanych. W 1965 roku Kritiansand ostatecznie wchłonęło sąsiednie gminy.
Kristiansand dziś:
Kristiansand dziś jest 8 co do wielkości miastem w Norwegii i 2 co do wielkości portem. Liczy niecałe 100 tyś mieszkańców, a Polacy stanowią tutaj najliczniejszą grupę etniczną, przed Wietnamczykami i Somalijczykami. 25% mieszkańców ma tutaj wyższe wykształcenie, najprawdopodobniej dzięki znajdującej się tutaj największej norweskiej uczelni – UiA – Universitetet i Agder. Partnerskim miastem Kristiansand jest między innymi Gdynia. Wśród sławnych osób z Kristiansand należy na pewno wymienić Henrika Wergelanda – twórcę norweskiego romantyzmu, jego siostrę Camillę Collett – pierwszą uznaną pisarkę norweską i bojowniczkę o prawa kobiet. Nie można też zapomnieć o Mette-Marit – żonie następcy tronu, księcia Hakona.
Ważne informacje:
Wjazd do Kristiansand jest płatny i warto to po prostu wiedzieć. W okolicy Kvadraturen ciężko o bezpłatny parking, w tygodniu najczęściej parkowanie płatne jest do 18 lub 19, w soboty do 13 lub 14, niedziele i święta gratis. W wielu miejscach występuje możliwość ograniczonego parkowania nawet tylko przez h lub 2 h. Służby bardzo ochoczo sprawdzają i wlepiają mandaty, więc uprzedzam, że nie ma co liczyć na cud. Ja często parkowałam na Kjøita 42 w okolicy Skatteetaten, tam są krótsze godziny z obowiązującymi opłatami parkingowymi. Dziś jest już też nowa kładka przez rzekę Otra, która prowadzi właśnie z mojego parkingu do Posebyen, więc będzie to dodatkowo fajny spacer. Ponadto warto wiedzieć, że dużo uliczek w centrum jest jednokierunkowych lub zamkniętych dla ruchu samochodowego, w tym Markens gate. Dodatkowo w Kristiansand coraz większą popularnością cieszą się miejskie hulajnogi.
Kristiansand – jak je zwiedzać?
Długo zastanawiałam się, jak pokazać Wam w Kristiansand to, co jest najlepsze, tak byście mogli spojrzeć na nie moimi oczami. Postanowiłam podzielić je tematycznie, tak żeby każdy mógł podążać ścieżkami zgodnymi z własnymi zainteresowaniami i namiętnościami. Podlinkowałam do wpisu adresy, zdradziłam fajne miejscówki na foty i dobre gastro miejsca. Czytajcie dalej i korzystajcie. Takiego przewodnika jeszcze Kristiansand nie miało.
1. Plaże
Kristiansand na pewno plażami stoi. Po pierwsze są piaszczyste, po drugie mają dobrą infrastrukturę sanitarną i parkingową, a po trzecie są piękne. Zostawiam Wam namiary na kilka z nich:
- Bystranda – miejska plaża z palmami, piaskiem i dużym placem zabaw,
- Blomsbukta – kamienna plaża, bardziej kameralna z metalowymi schodkami do wody,
- Hamresanden – plaża przy lotnisku Kjevik, długa i piaszczysta, czasem spotkacie tutaj windsurferów. Poza tym fajnie obserwuje się z niej lądujące samoloty,
- Fugleviksbukta – plaża z fajnym słońcem również popołudniu i wieczorem. Trochę piachu, trochę kamieni, dobre miejsce na grilla. Kawałek wcześniej znajduje się plaża nudystów okupowana przez starszych panów,
- Baneheia – to również plaże, ale nie nad morzem. O tym miejscu więcej napiszę w punkcie 7.
2. Kvadraturen i Posebyen
Centralna część Kristiansand cechuje przede wszystkim układ prostopadłych uliczek, z których najbardziej żywą jest Markens gate. To właśnie tutaj znajdują się główne butiki, kawiarnie czy restauracje. Dla mnie szczególnie warte uwagi jest białe Posebyen, czyli najstarsza, niestrawiona w pożarach, drewniana część miasta. Moją ulubioną uliczką jest Skippergata od strony rzeki, bogactwo plenerów zdjęciowych – piękne drzwi, kwiaty, ozdoby, często zaparkowane klasyczne auta, stare rowery czy flagi, które dodają uroku zdjęciom. Pięknie szczególnie w maju, czerwcu i jesienią. Warto się tu na pewno trochę pokręcić.
3. Fiskebrygga
Fiskebrygga to dawne miejsce rozładunku ryb. Dziś znajdują się tutaj głównie restauracje. Jest to bardzo popularne miejsce w sezonie łódkowym, wtedy to można wpłynąć tutaj Kanałem Grovane, zaparkować motorwókę i pójść na obiad czy lody. Brzmi jak Miami, czyż nie? Czasem odbywa się też tutaj koncerty. Ogólnie panuje tu po prostu bardzo fajny klimat, nie do podrobienia.
4. Odderøya
Wyspa Odderøya to dawna baza marynarki wojennej a obecnie głównie tereny spacerowe i rekreacyjne. Znajdziemy tam wiele galeryjek i warsztatów, dawne podstawy armat i bunkry, latarnie, plaże i pozostałości ze szpitala cholerycznego. Malownicze ścieżki spacerowe liczą około 3 km długości. Wyspa tętni życiem przede wszystkim latem, wtedy to odbywają się tutaj między innymi koncerty, festiwale czy Dzień Otwarty. Jeżeli nie mamy wiele czasu na obejście całego miejsca, znajdźmy chwilkę, tak aby dotrzeć choć do latarni.
5. Streetart
Jeśli miałabym wymienić najfajniejszą rzecz w Kristiansand, to dla mnie będą to murale. Miasto bardzo wspiera i inwestuje w sztukę uliczną. Przed pandemią odbywał się też festiwal poświęcony tej tematyce. Od samego początku byłam pod wielkim wrażeniem, jak bardzo rozwinął się i jest pielęgnowany nurt „gatekunst”. Zostawiam Wam najfajniejsze miejscówki ze streetartem, ale jestem też nieomal pewna, że dziś na pewno ich trochę już przybyło. Adresy są pod zdjęciami. Dodatkowo dorzucam jeszcze punkty 1 i 2.
6. Ravnedalen
Już na wstępie muszę napisać, że park Ravnedalen to bardzo nietypowe miejsce jak na Norwegię. Jest to bowiem ogromny teren parkowy z piękną roślinnością, znajdujący się wewnątrz głębokiego wąwozu. Warto to miejsce odwiedzić szczególnie w porze, gdy kwitną rodendrony. Na terenie parku znajduje się również muszla koncertowa, są miejsce na piknik na trawie oraz słynna Cafe Generalen. Stąd możemy również przespacerować się np. na Baneheię.
Przy Ravnedalen jest bezpłatny parking, ale w sezonie może być ciężko z miejscem, wtedy warto spróbować zaparkować przy ulicy Alrtillerevollen. Przy parkingu jest też kilka naprawdę uroczych starych domków z pięknymi ogrodami. Polecam zrobić tam parę fotek, bo jest naprawdę uroczo.
7. Baneheia
Baneheia to przepiękny teren spacerowy z wodą, plażami, ławkami i po prostu bardzo przyjemne miejsce. Mieszkańcy bardzo chętnie korzystają z kąpieli tutaj w sezonie letnim. Woda jest na pewno cieplejsza niż w morzu. Ja osobiście bardzo to miejsce lubię i polecam, dziś to popularne miejsce także na jogging. Do Banehaii dojdziemy albo od strony Ravnedalen albo możemy zacząć od Brannposten, który jest przy okazji punktem widokowym na panoramę Kristiansand.
8. W naturę
Dla typowych miłośników norweskiej natury w Kristiansand poza Odderøya, Ravnedalen czy Baneheią zaproponować mogę 2 krótkie szlaki. Jeden z nich to Ringknuden – startujący z Vigeveien na terenie Kristiansand Muzeum, drugi natomiast to obrócona łódź czyli Den omvendte båt. Obie trasy są łatwe i dostępne na ut.no. Spokojnie można pokusić się na pokonanie ich także z dziećmi.
9. Gastro
Nie jestem w pełni przekonana, czy wszystkie miejsca są otwarte w pandemii i czy ją przetrwały, ale wymienię kilka sprawdzonych i ulubionych.
Na kawę i ciastko:
- Cuba Life Kaffebar – mój kawowy faworyt, bezsprzecznie najlepsza kawa w mieście
- Kafe Posebyen
- Hopeful Kunstkafe
- Tiara na Markens gate i na Rådhusgata
- Camillo Bastrup
- Drømmeplassen
Na lody:
Na jedzenie:
- Monsoon – smaczna azjatycka kuchnia, mojeą również wege curry czy pad Thaia.
- Food Asylum – najlepsze sushi na wynos
- Spiren Kafe – zdrowa kuchnia, zdrowe ciastka i pyszna kawa
- Mother India – najlepsza indyjska kuchnia
- Amigos – dla fanów meksykańskiej kuchni
- Bønder i Byen – kuchnia norweska, zjadłam tu najlepszy stek z renifera w życiu
- Rett i garnet – ryby i te sprawy
10. Z dzieckiem
Kristiansand poza norweskim Miami nazywane jest również miastem dzieci. Niewątpliwym numerem 1 jest tutaj Zoo. Ja akurat nie byłam, ale wszystkie zasłyszane opinie były więcej niż pozytywne. Wszystkie niezbędne informacje znajdziecie tu. Samo Zoo jest jednak dość daleko od centrum Kristiansand, na wylotówce w stronę Oslo. Ja skupię się zatem na miejscach dla dzieci w mieście:
- plac zabaw i mini skatepark przy Bystranda i sama plaża również
- ściana z muralami i mini ścianką wspinaczkową przy Fritz Jensens Gate
- tunel rowerowy przy Gartnerløkka
- fontanna Nupen
- fort Kristiansand z armatami
- park wodny Aquarama z basenem zewnętrznym i widokiem na miejską plażę
- Baneheia
- Ravnedalen
- fontanny przy Katedrze
- szachy na Gyldeløves gate
11. Zakupy
W Kristiansand znajduje się największe w Norwegii Centrum Handlowe – Sørlandsparken. Znajduje się ono praktycznie w tej części miasta co Zoo. Tam faktycznie zaopatrzy można się w asortyment z każdej dziedziny od Ikei, elektro, przez kwiaty, szmatki czy sprzęt sportowy. Zdecydowanie jednak przyjemniejsza forma zakupów to ta w mieście na Markens gate. Prościej wtedy rozdzielić się z niezainteresowanymi shoppingiem i wysłać np. męża z dziećmi na plac pod Katedrę, gdzie są np. fontanny, na kawę albo nad wodę.
Usłyszałam kiedyś, że nie ma po co jechać do Kristiansand i po czasie mieszkania tam muszę się mocno z nim nie zgodzić. Warto ponad wszelką wątpliwość zaplanować sobie chociaż jeden dzień lub weekend tutaj, najlepiej w okresie od kwietnia do września. Ważne by zarezerwować też sobie słońce. Wtedy Kristiansand jest cudownym miejscem na ziemi. I choć pogniewałam się trochę na nie w tamtym roku, zdążyłam już zatęsknić i z przyjemnością tam jeszcze wrócę.