Subiektywne Top 10 w Nowym Jorku

Subiektywne Top 10 w Nowym Jorku

Nowy Jork to takie miasto, w którym każdy znajdzie coś dla siebie. Dobrze będą się tu czuć na pewno wszyscy, od fanów filmów czy sportu przez wielbicieli architektury, wrażliwych na sztukę aż po koneserów dobrego jedzenia i pysznej kawy. W tym poście dzielę się z Wami moim Top 10 rzeczy, które zrobiłam w Nowym Jorku i które polecam bez najmniejszego wahania.

Moje Top 10:

  • Spacer po Brooklyn Bridge i dzielnicy Dumbo

    To musiał być numer 1 na mojej liście. Oczywiście wszyscy chcą tu przyjść i każdy marzy o zdjęciu na pustym moście. Taka sytuacja się jednak prawie tutaj nie zdarza. Bardzo żałuję, że mało kto się naprawdę skupia choć chwilę nad pięknem i potęgą tego obiektu. Polecam Wam bardzo zapoznanie się z 14 letnią ciekawą historią budowy samego Mostu Brooklyńskiego. Ja się autentycznie wzruszyłam na nim stojąc i było to dla mnie wielkie przeżycie inżynierskiee.

    Pamiętajcie, że gdy będziecie w okolicy, musicie się wybrać również do dzielnicy Dumbo. Usiądźcie koniecznie na trawniku tuż przy moście. Pomyślcie wtedy, jak musiał wyglądać Nowy Jork bez niego i jak ogromną rolę on odgrywa w życiu nowojorczyków.

    Z Dumbo roztacza się też ładny widok na przeciwną stronę East River.  Znajduje się w tej lokalizacji też dużo fajnych lokali np. Baker, bierzcie kawę, coś słodkiego i chodźcie na trawnik.

  • Top of The Rock

    Na pewno wielu z Was się zastanawia, czy lepiej wjechać na dach Top of the Rock czy Empire State Building. Odpowiedź jest dość prosta. Z dachu Empire State Building nie widać samego Empire State Building. Dlatego padło na Top of the Rock.

    Bilet warto zabukować przez internet. My kupiliśmy za 25$ i w tej cenie był zawarty również przewodnik. Był świetny. Oprowadzał nas z każdej strony i zapoznawał z historią rodziny Rockeffeler. Naprawdę warto. Co się tyczy samego widoku z tarasu – jest niesamowity i niepowtarzalny. Ja byłam tylko w dzień, ale na pewno w nocy też musi być przepięknie. I uwaga, bo wieje. Nie było mi łatwo zapanować nad sukienką i ochrona miała niezły ubaw.

  • Msza w Harlemie

    Latami myślałam, że obraz mszy z amerykańskich filmów jest udawany i przesadzony, że wcale tam się tak nie śpiewa i nie przeżywa. Ale musiałam sprawdzić. Wybrałam się zatem na niedzielne nabożeństwo do kościoła Mount Neboh Baptist Church. I szczerze, była to najlepsza msza w moim życiu na jakiej byłam, niesamowite doznanie duchowe i w sumie też rozrywkowe. Było dokładnie jak na filmach. Pastor wykrzykujący do wiernych, wierni wtrącają: Amen, a co jakiś czas odzywa się energiczny chór. Parę razy aż pociekły mi łzy wzruszenia. Nie obiecuję, że tak będzie i w waszym przypadku, ale polecam każdemu zostawić sobie Harlem na niedzielę i skorzystać z takiej gratisowej atrakcji.

    Niedzielna msza we wspomnianym kościele jest o 8:00. Można wejść w jej trakcie, ale nie w każdym momencie. Jest tam ochrona, która dba, by turyści nie zakłócali normalnego porządku liturgii. Zostaniemy wpuszczeni w odpowiednim czasie. Wyjść również możemy w dowolnym momencie. Pamiętać należy, że taka pełna msza trwa około 2 h.

    Poza kościołem pamiętajcie by wpaść do Harlem Coffee, zobaczyć Apollo Theater oraz Graffiti Hall of Fame. Harlem jest super.

  • Wallstreet

    Jak tu jest wysoko!! Aż szyja boli od zadzierania głowy. Najlepiej wpaść zdecydowanie rano. Wtedy maklerzy w koszulach biegną z kawą w kubku do pracy. Ta część Nowego Jorku mocno rozbudowuje się. Oczywiście musimy tutaj  zobaczyć słynnego byka i podtykać jego cześć intymnych, co zapewni nam życie w dobrobycie :). Nie można będąc tu pominąć kościoła Trinty Church i cmentarza, który tak trochę nie pasuje do reszty zabudowań tutaj, ale ma kilka naprawdę starych nagrobków i taki klimat jak z filmów o duchach.

    To był jeden z pierwszych kierunków, jaki obrałam i zostałam oszołomiona natychmiastowo. Tu też bardzo blisko mamy przystanek z którego odjeżdża prom na Staten Island. Patrz punkt 5.

  • Rejs na Staten Island o zachodzie słońca

    Statua Wolności jest dla mnie największym symbolem Nowego Jorku. Długo zastanawiałam się, jak ją ugryźć. Chciałam ja zobaczyć, ale miałam mieszane uczucia, co do samego wdrapywania się na nią. Bo z samej Statuy nie widać samej Statuy. I oto pojawiła się opcja. Otóż można złapać darmowy prom na Staten Island i przepłynąć koło niej w 2 strony. Wybrałam na to zachód słońca i było wręcz fantastycznie. Nie wiem, jaki jest widok ze Statuy, może ktoś powie, że to najlepsze, co w życiu widział. Mogę jednak zapewnić, że złote słońce odbijające się w wodzie i potężny pomnik zarazem są widokiem na długo zapadającym w pamięć.

  • Odpoczynek w Central Parku

    Kto nie widział Central Parku w filmach czy serialach? To jest bezsprzecznie miejsce, do którego trzeba iść. Niesamowite, jaki on jest ogromny. Zaplanujcie ciut więcej czasu na spacer po nim. Fajne miejsca w nim to: Bethesda Fountain, rzeźba Alice in Wonderland, Gapstow Bridge, Conservatory Water czy Strawberry Fields. Najlepiej posiedzieć tutaj na ławce czy trawie albo wpaść na jogging w iście nowojorskim stylu.

    Co równie ważne, świetnie go widać z samolotu.

  • Przejażdżka Mostem Kocha

    Tak to ten filmowy most z podwieszonym wagonikiem kolejki. Możemy udać się nim na przejażdżkę na środek rzeki East River, na Roosvelt Island. Fajnie tak być „pomiędzy” i móc obserwować dwa brzegi rzeki. Po stronie Manhattanu warto się przejść 58 St aż do Sutton Square. Jest tam słynna ławeczka z filmu Woddy’ego Allena. Jako ciekawostkę dodam, iż w tej okolicy rosną też miłorzęby japońskie.

  • Coney Island

    Tu czas jakby się zatrzymał. Na Coney Island spodziewałam się zobaczyć wszystko, co kojarzy się z dawną rozrywką i tak też było. Taki retro klimat z kolorowymi karuzelami, drewnianą promenadą i wielkimi szyldami budek z frytkami czy lodami. Dojedziemy tam z łatwością metrem – linia F lub D. Sama plaża nie jest absolutnie spektakularna, ale miejsce nadrabia atmosferą i „amerykańskością”. To pozycja obowiązkowa w Nowym Jorku, bez najmniejszej wątpliwości!

  • Odkrywanie filmowych śladów

    Wielbiciele seriali i filmów mają tutaj nie lada gratkę. Można śmiało podążać tylko śladami filmowymi i absolutnie się nie nudzić. Z powodzeniem każdy znajdzie jakieś ślady ze swoich ulubionych.

    Oto kilka podpowiedzi ode mnie:

    • Sex w Wielkim Mieście – kamienica, w której mieszkała Carrie Bradshaw przy 66 Perry St oraz jej ulubiona cukiernia Magnolia Bakery
    • Apartament z „Przyjaciół” przy 90 Bedford St
    • Kevin Sam w Nowym Jorku i mostek Gapstow w Central Parku
    • Ławeczka i most Ed Kocha z filmu „Manhattan”
    • Restauracja Katz’s Delicatessen z „Kiedy Harry poznał Sally”
  • Zapuszczenie się w Soho, Tribecę i Nolitę

    Kojarzycie te zewnętrzne metalowe klatki schodowe charakterystyczne dla Nowego Jorku? Najwięcej jest ich właśnie tutaj. To takie dzielnice, w których warto się trochę dać ponieść nogom i pobłądzić. Znajdziemy tu przede wszystkim dużo fajnych zakamarków, streetartu, modnych kawiarni i ponadto wiele  ciekawych sklepów. Warto na pewno zaplanować sobie tu trochę czasu i nie spieszyć się. To strasznie modne dzielnice, warte odwiedzenia przede wszystkim w weekendowe poranki. Mamy też duże szanse natknąć się tu na jakąś ekipę filmową czy sesje zdjęciową.

  • High Line Park

    High Line Park to stosunkowo nowa atrakcja na mapie Nowego Jorku. Bardzo ciekawie usytuowany park, gdyż znajduje się on na dawnej kolejowej i jest zawieszony jakieś 9 metrów nad ziemią. Świetne miejsce. To również bardzo prężnie rozwijająca się okolica i dużo się tu buduje. Prawdziwa uczta dla wielbicieli architektury i miejskiej zieleni.

    Z High Line polecam się też udać w kierunku Chelsa Market. To kolejne świetne miejsce na mapie Nowego Jorku.

  • Grand Central Terminal

    Coś w budynku dworca Grand Central Terminal jest takiego, że chcesz chwilkę tu postać i popatrzeć.

    Może za sprawą przepięknej architektury pełnej bogatych zdobień (np. ten nietuzinkowy sufit), a może lawina ludzi przemieszczająca się przez główny hall. Mieszkałam dość blisko i za każdym razem przechodząc obok niego po prostu musiałam wejść do środka. To miejsce ma magię przyciągania. Zajrzyjcie koniecznie, gdy będziecie w okolicy – znajduje się on przy skrzyżowaniu 42nd Street i Park Avenue. Co ważne, jest to dworzec kolei podmiejskich i możemy z niego wyruszyć np. do Bostonu.

    W podziemiach znajduje się też market z jedzeniem. Bardzo, bardzo polecam.

Ciekawa jestem, co dodalibyście do mojej listy? Lubicie w ogóle Nowy Jork?

Dla tych, którzy jeszcze nie byli, polecam post Dlaczego zakochasz się w Nowym Jorku.

Dla tych, którzy lubią dobrze zjeść w miłym otoczeniu odsyłam do Instagramowych kawiarni w Nowym Jorku