Jaki był dla mnie rok 2018?

Jaki był dla mnie rok 2018?

Pod względem podróży rok 2018 był świetny. Miałam też mnóstwo odwiedzin w Norwegii, co sprzyjało poznawaniu nowych miejsc również tutaj. Dodatkowo pojeździłam, polatałam, poodwiedzałam znajomych i zobaczyłam sporo nowych miejsc na mapie świata.

Dziękuję bardzo wszystkim współtowarzyszom, gospodarzom i gościom. Fajnie Was mieć 🙂

A teraz zróbmy sobie małą retrospekcję. Tak miło jest przecież powspominać.

  • Wilno

    Od Wilna zaczął się rok. Była to pierwsza podróż w styczniu. Zimowe Wilno okazało się bardzo spokojne, co nie oznacza, że nudne. Miasto ma w sobie urok, jest może niewielkie, ale bardzo warte odwiedzenia.

  • Oslo

    To nie nowość dla mnie. W Oslo byłam już kilkadziesiąt razy, niestety w większości przelotem. W stolicy Norwegii mieszka dużo serdecznych mi osób i zawsze będę tam latać z ogromną radością. Na pewno w przyszłym roku pojadę pod kątem jakiegoś ciekawego wpisu.

  • Barcelona

    Tutaj byliśmy na Wielkanoc. Nawet ciężko znależć mi odpowiednie słowa, by wyrazić, jak bardzo to miejsce przypadło mi do gustu. Rozczulam się nawet teraz myśląc o tych wszystkich złapanych promieniach słońca, przecudnej architekturze oraz pysznym jedzeniu.

  • Bruksela

    To miasto było dla mnie totalnym zaskoczeniem. Nie spodziewałam się niczego po nim, a zaczarowało mnie swoim klimatem. Jeśli jeszcze nie byliście wybierzcie się tam na cIty breaka koniecznie.

  • Południowa Norwegia

    Do tej pory miałam szansę z eksplorować zachód Norwegii, trochę północną cześć z Lofotami oraz okolice Oslo. Południe Norwegii okazało się również bardzo interesujące oraz różne od pozostałych części. Warto zobaczyć je latem. A posta również znajdziecie na blogu – Zakochaj się w Sørlandet cz.1

  • Kraków

    To zawsze będzie moje miasto. Choć nie chciałabym chyba już w nim mieszkać, wracam zawsze z wielką chęcią. Mam swoje miejsca, swoich ludzi i swoje sprawy tu. Kraków nigdy mi się nie znudzi i nigdy nie będę go mieć dość.

  • Majorka

    To był zupełnie nie zakładany we mnie w żadnym scenariuszu wyjazd. Po prostu pojawiła się okazja i aż grzechem by było jej nie wykorzystać. Również jeden z lepszych wypadów i wykluwa się we mnie pomysł na post. Śliczne miejsce.

  • Preikestolen i Stavanger

    To już zachodnia część Norwegii, więc dlatego wspominam o tym osobno. Preikestolen trzeba zobaczyć, jest niesamowicie. Fiordy, góry, piękne kolory. Taka jest moja Norwegia.Taką ją kocham najmocniej i nie przestaję się do niej uśmiechać.

  • USA

    Na samą myśl, że wreszcie nam się udało mam ochotę podskoczyć. To był wyjazd życia. Ilość wrażeń, doświadczeń i przeżyć nie do podrobienia.Opisałam już na blogu, Buffalo, Filadelfię, Boston, Waszyngton i Niagarę. Cały czas zbieram się do posta o Nowym Jorku, ale mam tak cały czas napakowaną głowę, że nie wiem jak to ogarnąć. Jak zacznę będzie pewnie kilka postów.

    Fotki już czekają obrobione.

  • Portugalia

    Ależ ona mnie wołała. Padło na Lizbonę i Cascais. Ale już mi tu do ucha szepcze Porto i Faro, że powinnam się zjawiać.Chyba sobie nie odmówię w przyszłym roku. Fantastyczne miejsce na poszukiwanie słońca i fal.

  • Kopenhaga

    To jest kolejne miasto, które nie może się znudzić. Choć nie jest może bardzo duże, to jego klimat jest strasznie sympatyczny. Jeśli dodatkowo trafimy na dobrą pogodę, co mnie się raczej zdarzało za każdym z trzech razy, mamy przepis na idealnego citybreaka.

  • Warszawa

    My z Panią Warszawą to taką mamy niełatwą relację. Tu mieszkam, tu przeprowadziłam się 8 lat temu. Tu jest mój obecny dom. Ale nie znamy się dobrze. Niestety praca na kontraktach w Polsce nie sprzyjała wielkim pokładom wolnego czasu. Ale nadrabiam odkąd jestem w Norwegii.

    Jestem turystką w swoim własnym mieście i dlatego o nim też tu wspominam. Odkryłam w tym roku wiele fajnych miejsc w Warszawie. Również kulinarnych. Warszawa jest bowiem taka pyszna.

  • Wiedeń

    Wiecznie pomijany Wiedeń lub wiecznie przejeżdżany w drodze na bałkany też udało się odwiedzić. Musi być pięknie wiosną. Jednak okres przedświąteczno jarmarkowy również bardzo polecam. Bardzo pozytywne i ładne miasto.

  • Maroko

    Jestem świeżo po. Wrażenia w większości pozytywne, ale było też bardzo nerwowo. Maroko trzeba zobaczyć, ale na pewno podróż tam wymaga pewnego przygotowania. Wyczekujcie wpisu, pojawi się dosłownie na dniach.

A jak było u Was? Podzielcie się również ze mną swoimi wrażeniami z 2018.