Liverpool większości z nas kojarzy się przede wszystkim z The Beatles oraz piłką nożną. Tutaj rozpoczął też swój rejs Titanic. Liverpool ma wiele brytyjskiego uroku, urzekł mnie podczas pierwszej wizyty i dlatego tak bardzo chciałam tu wrócić. Może za drugim razem nie było już takiego wow, ale podtrzymuję, że to fajne miejsce na weekend i doskonała alternatywa dla Londynu. Czytajcie dalej, żeby dowiedzieć się, jakie atrakcje czekają na was w Liverpoolu.
Komu spodoba się Liverpool?
Liverpool to idealne miejsce dla fanów rozrywki. W sobotni wieczór i noc miasto zamienia się w jedną wielką imprezę, chyba każdy mieszkaniec wychodzi wtedy z domu do pubów, barów, dyskotek czy marketów.
Liverpool jest na pewno też fajnym miejsce na babskie wypady: można pochodzić po sklepach, smacznie zjeść, a także można albo i trzeba napić się ginu.
Liverpool polecam też parom. Jest sporo fajnych miejsca na spacery i na pewno można tutaj łatwo pogodzić rożne gusta i oczekiwania.
Jak się dostać do Liverpoolu?
Liverpool to najpopularniejszy po Londynie kierunek tanich linii lotniczych w Polsce. Ryanair oferuje połączenia ze Szczecina, Poznania, Modlina, Krakowa i Wrocławia. Dodatkowo WizzAirem dolecimy z Gdańska, Warszawy czy Katowic.
Z lotniska do centrum dostaniem się autobusem linii 86A. Cena biletu 2.30 funta. Kursuje całą dobę, a przystanek znajduje się tuż pod Terminalem Lotniczym imienia Johna Lenona w Liverpoolu.
Gdzie spać?
Liverpool nie jest szczególnie wielki. Większość atrakcji znajdziemy w zasięgu pieszeo spaceru. Nie trzeba koniecznie szukać noclegów w centrum, ale umówmy się, że to zdecydowanie ułatwi nam sprawę. My zatrzymałyśmy się w Nadler Hotel. Jego zaletą była przede wszystkim lokalizacja – w pobliżu sporo knajp, kawiarni i sklepów. Hotel bardzo czysty a obsługa przemiła. Hoetel w swojej ofercie miał rownież pokoje dla 3 osób, co nie jest wcale aż tak powszechną i częśto spotykaną opcją.
Co robić w Liverpoolu?
-
Zobaczyć Doki Alberta
Doki Alberta to zespół budynków magazynowych, który powstał w 1846 roku. Co ciekawe były to pierwsze budynki w Anglii zbudowane bez drewna konstrukcyjnego. Dominującym materiałem budowlanym była cegła, żelazo i kamień. Dziś Doki Alberta to najważniejsza atrakcja turystyczna Liverpoolu. Znajdują się tutaj muzea, sklepy i restauracje. Koniecznie trzeba tu przyjść.
-
Wjechać na wieżę radiową
Wieża Radiowa w Liverpoolu jest widoczna praktycznie z każdego punktu w mieście i jest punktem widokowym. Wjazd windą to koszt zaledwie 1 Funta. Wieża ma wysokość 138 m. Na górze wciąż nagrywane są audycje radiowe, co przez szybę można podejrzeć podczas wizyty. Widok na Liverpool stąd też jest jedyny w swoim rodzaju.
-
Zobaczyć China Town
China Town to zwykle taki kolorowy ptak na mapie każdego miasta. Nie inaczej jest również w Liverpoolu. Są oczywiście charakterystyczne ozdoby, rzeźby i typowa brama wejściowa. Warto się tutaj przejść dla samego klimatu i kilku zdjęć.
-
Odwiedzić muzea
Liverpool muzyką stoi i dlatego w pierwszej kolejności absolutnie trzeba zajrzeć do Muzeum The Beatles. Nawet jeśli nie jesteś wielkim fanem zespołu, to przekonasz się tutaj, jak wielki wpływ na muzykę ogólnie mieli i zdziwisz się ponadto, że znasz tak wiele utworów. Koszt biletu wynosi 15 Funtów.
Kolejne muzeum warte odwiedzenia to British Music Museum. Tutaj już poza Beatlesami czekają na nas smaczki dotyczące Spice Girls, Queen, Davida Bowie czy Oasis. Zdecydowanie ciekawym punktem ekspozycji jest sala, w której można pośpiewać karaoke oraz sala, w której uczysz się tańczyć różne style z wirtualną nauczycielką. Na końcu tej lekcji zostaje nagrany film z Wami w roli głównej. Przyznam szczerze, że ubaw po pachy. Koszt wejściówki to również 15 Funtów.
Z pierwszej wizyty w Liverpoolu najbardziej zapadło mi jednak w pamięci Merseyside Maritime Museum. Tutaj poznasz historię Titanica: jak wyglądała budowa, później jak przebiegał sam rejs, katastrofa oraz poznasz losy ocalałych. W muzeum są również ekspozycje dotyczące innych katastrof okrętów i wycieczkowców w tamtym czasie np. zatopieniu brytyjskiego parowca RMS Lusitania przez niemiecki okręt podwodny U-20 w 1915 roku. Absolutnie poruszające wystawy. Warto razy 100.
-
Wpaść do biblioteki
Odnowiony i przestronny budynek biblioteki Liverpool Central Library warto umieścić na liście miejsc do odwiedzenia. Tu, w sposób ciężki do opisania słowami, żyją sobie w harmonii historia i nowoczesność. Jak już wjedziecie do budynku koniecznie spójrzcie do góry, robi wrażenie.
-
Przespacerować sie Georgian Quarter
Georgian Qarter to dzielnicaz charakterystycznymi murowanumi kamiecami na tyłach Liverpool Cathedral. XVIII-wieczne kamienice w szeregowej zabudowie mają tutaj bardzo często kolorowe drzwi i zdobne portale. To bardzo miły dla oka fragment miasta, a w sąsiedztwie znajduje się mnóstwo pubów i wykwintnych restauracji.
-
Jeść i pić w fajnych miejscach
Będąc w Liverpoolu przede wszystkim trzeba zjeść tradycyjne danie w Wielkiej Brytanii czyli Fish and Chips. Tu z pomocą przychodzą budki w Dokach Alberta, ale przede wszystkim kultowa knajpa Yanni’s. Dają tam absolutnie ogromną porcję ze smacznym puree z groszku. Nie myśl o kaloriach, pójdziesz potem na spacer do Palmiarni i spalisz to, co zbędne.
Na śniadanie polecam wybrać się do Slim’s oraz Mother Espresso. To właściwie nie będzie śniadanie, a brunch. Z fajnych miejsc na kawę wspomnieć warto przede wszystkim Thoughtfully Cafe lub przepełnioną muzyką The Beatles kawiarnię Lucy in The Sky.
Na główny posiłek wreszcie warto wybrać się do The Quarter lub na jeden z opisanych w kolejnym punkcie marketów jedzeniowych.
-
Wpaść na markety z jedzeniowe
Mam dla Was 2 markety z jedzeniem w Liverpoolu, które uważam, że warto odwiedzić. Pierwszy z nich to Baltic Market. Znajduje się on w budynku browaru Cain. Nie jest to sam market, bowiem koncept obejmuje również loftowe mieszkania oraz miejsce do organizacji eventów. Sam market jednak to przeróżne kawiarnie, piekarnie oraz kuchnia z różnych zakątków świata. Drugi, bardziej kameralny, to Duke Street Food & Drink Market. Tutaj jest bardziej elegancko i spokojniej, ale za to wybór dań mniejszy.
-
Zobaczyć murale na Jamaican Street
Chyba już wszyscy wiedzą, że jestem wielką fanką sztuki ulicznej. Z tego też powodu polecam Wam spacer Jamaican Street, gdzie aż roi się od kolorowych murali. Najsłynniejszy z nich to skrzydła, przy których oczywiście można zrobić fajne fotki. Sami spójrzcie, jak tutaj jest kolorowo.
-
Odpocząć w Palmiarni
Palmiarnia znajduję się na obrzeżach Liverpoolu, ale spokojnie mozna się tam udać na nogach. To budynek na planie koła zbudowany w 1896 roku, który znajduje sie na terenie parku Sefton. Pod przeszkloną kopuła podziwiać możemy bujną i egzotyczną roślinność z różnych kontynentów. Nie brakuje tutaj również rzeźb czy innych artystycznych instalacji i dekoracji.
-
Pospacerować Lark Lane
Lark Lane to studencka ulica nieopodal Sefton Park. Znajduje się na niej mnóstwo pubów, restauracji czy sklepów. To miejsce jest alternatywa dla głośnego i zatłoczonego centrum jeśli chcemy zaznać życia nocnego. W ciągu dnia na Larl Lane również można nacieszyć oczy, nie bez przyczyny ma ona reputację bardziej artystycznego zakątka Liverpoolu.
-
Iść do pubu
Być w Liverpoolu i nie napić się piwa lub drinka w pubie to wielka przewina. Liverpool bowiem barami i pubami stoi i przebierać można w nich jak w ulęgałkach. Dla każdego znajdzie się coś dobrego. My wybrałyśmy się na gin do Merchant. Fajne miejsce bez nadmiernego zadęcia.
Usłyszałam ostatnio, że w Liverpoolu nic nie ma i szczerze nie mogę się z tym zgodzić. Wydaje mi się, ze to ciekawa alternatywa dla Londynu jeśli marzy nam się city break w angielskim stylu.
Jeśli jednak jesteście zwolennikami Londynu to zostawiam link TUTAJ.