Norwegia jest niewątpliwie jednym z najczęściej wymienianych marzeń podróżniczych. Choć bezsprzecznie piękna to również dość zróżnicowana, co wpływa na jej zwiedzanie. Łatwo przy planowaniu wizyty popełnić błędy, które mogą przysporzyć nam niepotrzebnych problemów. Wpis będzie szczególnie przydatny dla wszystkich, którzy udają się po raz pierwszy w objazdówkę po Norwegii. Norwegia jest bowiem krajem dość specyficznym z powodu dużych odległości, mentalności ludzi i dostępu do wielu rzeczy. Nie daj się zaskoczyć i czytaj dalej.
Norwegia wymaa pewnego przygotowania. Do napisania tego posta skłoniły mnie ostatnie częste pytania od różnych znajomych oraz liczne posty na forach związanych z Norwegią. Jak mantra powtarzają się tam te same pytania, a ludzie objawiają się z tymi samymi błędnymi założeniami na temat tego skandynawskiego kraju. Sama na własnej skórze uczyłam się z każdym kolejnym wyjazdem, jak się z Norwegią podróżniczo obchodzić i eliminowałam błąd po błędzie. Teraz postanowiłam podzielić się swoją wiedzą, bo widzę, jak ona procentuje i jak czasem nawet te krótkie wyjazdy są bogatsze w doświadczenia i pozbawione stresu.
Najczęściej popełniane błędy przy planowaniu podróży do Norwegii:
1. Słabe pojęcie o geografii Norwegii
Uproszczę geografię Norwegii do minimum. Długość Norwegii wynosi 1750 km, a szerokość od 430 do zaledwie 6,5 km. Dla porównania zachodnia granica Polski z Niemcami wynosi 467 m. Czyli jak przejechalibyśmy prawie 4 razy po granicy zachodniej, czytaj z południa na północ i z północy na południe dwukrotnie i odjęlibyśmy trasę powiedzmy Warszawa-Radom, to wówczas mielibyśmy osiągniętą długość Norwegii. Prawda, że długa? Powinniście jednak zwrócić mi uwagę, że przecież granica nie biegnie w ciągu drogi i nie da się po niej przejechać. Podobnie trzeba patrzeć na Norwegię, nie przejedziesz całej z góry na dół, nie pokonując głębokich fiordów, czy wysokich gór. Więc jechać trzeba na tzw. okrętkę, dużą okrętkę. Zrozumienie, że im dalej na północ, tym kilometr wydaje się dłuższy, a ukształtowanie terenu trudniejsze do jazdy, znacznie ułatwi nam planowanie.
2. Sprawdzanie pogody z wyprzedzeniem
Pamiętam, jak dziś, że jedna z moich norweskich nauczycielek powiedziała mi, że prognoza pogody w Norwegii się zasadniczo nie sprawdza, a zwłaszcza ta z wyprzedzeniem. Dziś już wiem, że warto ją sprawdzać na dzień, półtora przed. I wtedy zaufać jej bezgranicznie, czasem nawet ślepo.
Przede wszystkim zapamiętajcie, że jeśli wybieracie się za 2 tygodnie do Norwegii i prognoza mówi, że będzie dramat, to oczywiście może tak być, ale może być też o 180 stopni inaczej. Krótko mówiąc: jeszcze wszystko może się zdarzyć. Wrzucenie przeciwdeszczówki do plecaka nigdy jednak nam nie zaszkodzi, najwyżej jej nie użyjemy.
Na podstawie moich 7 lat tutaj muszę Wam zdradzić, że nie ma czegoś takiego jak dobra odpowiedź na pytanie: Jakiej pogody spodziewać się np. w maju w Kristiansand? Odpowiedź brzmi: może lać, może wiać, może być 30 stopni i pełne słońce, albo w kratkę. Wiadomo, że statystycznie lepszej niż w kwietniu a gorszej niż w czerwcu, ale to też nie reguła. Prognoza pogody sprawdzana jednak na dzień czy półtora może być dla nas przydatna i już znacznie bardziej prawdopodobne jest, że pokryje się ona ze stanem faktycznym.
I jeszcze warto pamiętać, że 24 stopnie w Norwegii to jest już naprawdę wysoka temperatura. Słońce w lecie jest dłużej na niebie i wyższa temperatura utrzymuj się praktycznie do nocy, zwłaszcza przy bezchmurnym niebie.
3. Złe ubranie
W Norwegii możecie nosić absolutnie wszystko. Nie ma złego połączenia, nie ma złej stylówki. Jeśli oczywiście wybierasz się na typowego city breaka do Oslo, bez zaglądania szczególnie głęboko w naturę, to w zupełności wystarczą Ci trampki. Gdy jednak w planach masz objazdówkę z wycieczkami w góry, to już bez dobrego obuwia się w trasę nie wypuszczaj. Nawet gdy natrafisz na ładną pogodę na swoją wycieczkę, to pamiętaj, że mogło lać przez tydzień wcześniej i jest sporo błota na trasie. Druga i trzecia rzecz, bez której się nie wybieraj to przeciwdeszczówka i jakaś membrana od wiatru. Nawet, jak jest super ciepło to wiatr potrafi czasem przeszywać na wskroś. W porze zimowej konieczne będą czapka i ciepłe rękawice, w lecie klapki i kostium kąpielowy. W Norwegii wszyscy doskonale znają powiedzenie: „Nie ma złej pogody, jest tylko złe ubranie. ”
4. Lekceważenie mocnego słońca
Smarujemy się kremem z filtrem w Norwegii. Krem nie sprawi, że się nie opalisz, ale zablokuje szkodliwe promieniowanie. Norwegia rzuca wiele wyzwań naszej skórze: silny wiatr, częste deszcze, silne słońce, mrozy. Nie dokładaj jej niepotrzebnie i nie obciążajmy dodatkowo. Ja osobiście używam na twarz kremów La Roche-Posay z serii Anthelios SPF 50 przez cały rok. Mogę śmiało je polecić.
5. Wiara w Google Maps
Dlaczego nie ufać czasom podpowiadanym prez Google Maps?
Po pierwsze słabej jakości drogi, im dalej na północ, tym bardziej wąskie i kręte, mnóstwo serpentyn z dużymi spadkami, dodatkowo częste ograniczenia prędkości, roboty drogowe w sezonie i sporo utrudnień. W dociskaniu gazu nie pomaga również wizja drogich mandatów ani potrzeba korzystania z promów na trasie. A jedna rzecz jest bezsprzecznie najważniejsza. Jedziesz do najpiękniejszego kraju świata, będziesz wzdychać i się zachwycać co 5 sekund, będziesz się zatrzymywać na zdjęcia i zwiedzanie z pewnością częściej niż możesz sobie to teraz wyobrazić. Do każdej 1 h w Google Maps doda sobie 15 min. Będzie to bliższe prawdzie i pozwoli bardziej realnie oszacować czas przejazdu między poszczególnymi punktami.
6. Tanie bilety nie zawsze są tanie
Znajdujesz tanie bilety do Norwegii i wydaje Ci się, że teraz łatwo spełnisz swoje marzenie. STOP! W Norwegii nie jest tanio i Norwegia nie zaskoczy Cię w tej kwestii szczególnie pozytywnie. Tani bilet lotniczy oznacza często, że zanim się gdziekolwiek dostaniesz, musisz dopłacić minimum 3 razy tyle za bilet autobusowy lub kolejowy. Jeśli chcesz jechać do Oslo na weekend, nie kupuj biletu na lotnisko Sandefjord Torp. Z Torpu do centrum Oslo jedzie się ponad 2 h. Moja obserwacja jest też taka, że wynajem auta z Torpu jest też sporo droższy niż z lotniska Gardemoen, dodatkowo musisz pomyśleć o kosztach promów oraz opłatach drogowych. Oszacuj, jakie dodatkowe koszty będziesz musiał uwzględnić, zanim zakupisz tani bilet lotniczy. Już dziś w przyzwoitych cenach znajdziesz połączenia lotnicze na Gardemoen RyanAirem z Katowic, WizzAirem z Krakowa i Gdańska, a z Warszawy i Wrocławia można znaleźć niezłe ceny biletów linią Norwegian.
7. Nieodpowiednia pora na zwiedzanie
Nie ma tygodnia, żebym nie przeczytała na forach internetowych o Norwegii pytania w stylu:
Znalazłam tanie loty na weekend w kwietniu do Oslo, chciałabym zwiedzić miasto, zobaczyć fiordy, góry i zorzę. Gdzie najlepiej i najtaniej pojechać?
Jak pisałam na samym początku, trzeba po pierwsze trochę zweryfikować pojęcie o odległościach w Norwegii. Oslo owszem też leży nad fiordem, ale to nie jest żaden z tych spektakularnych fiordów otoczonych wysokimi górami, które znamy z folderów. Do takiego typowego norweskiego krajobrazu dzieli nas minimum 3 h drogi z Oslo. O ile w sezonie jest to jeszcze jakoś do ugryzienia w dwa dni, ale poza sezonem to już trochę porywanie się z motyką na księżyc i lepiej zostać w mieście. Przez sezon rozumiem okres mniej więcej od połowy maja do mniej więcej połowy września. Warto rozważyć ten przedział głównie ze względu na długość dnia i statystycznie największą szansę na lepszą pogodę.
Jeśli jak marzy nam się zorza, no to nie wybieramy się latem, a wręcz przeciwnie od października do kwietnia. Zimą jednak pozamykane są niektóre drogi, głównie te przez góry i nie jest czas na jakieś pogłębione eksplorowanie Norwegii, chyba że mamy ku temu odpowiednie doświadczenie i przygotowanie.
8. Bieganie po kantorach, wypłacanie gotówki
Norwegia to jeden z tych krajów, gdzie za paczkę zapałek w największej dziurze zapłacisz kartą. Gotówka nie jest szczególnie mile widziana i mocno się od niej odchodzi. Jeśli jesteś tym typem człowieka, który czujesz się lepiej, gdy ma przy sobie gotówkę to wymień sobie 50 NOK, a i tak jest duża szansa, że coś z tego Ci zostanie. Dobrze działa w Norwegii też Revolut. Nie narażaj się zatem na niepotrzebne koszty związane z przewalutowaniem i stresy z posiadaniem gotówki. Jedynie czasem za produkty lokalne (jabłka, miód, jajka) zapłacisz, zostawiając fizyczne pieniądze w przygotowanej na ten cel skrzynce. W Norwegii bardzo popularny jest Vipps, czyli płacenie na telefon, ale do tego potrzeba posiadać konto w norweskim banku. Wszystko opiera się na zaufaniu. Wiem, że ciężko to czasem nam Polakom zrozumieć i często taka forma bezkontaktowej sprzedaży budzi duże zaskoczenie.
Przydatne strony internetowe
https://ut.no – informacja o szlakach
Yr.no – aplikacja do sprawdzania pogody tej na dzień przed. Istotna jest szczególnie mapa, na której widać ruchy chmur.
vegvesen.no – informacje o drogach, remontach, utrudnieniach, opłatach drogowych i promowych