Być może planując wypad do Madrytu nie będziecie w pierwszej chwili zastanawiać się, gdzie iść na kawę. Raczej skupicie się na kuchni i miejscach, gdzie zjecie lokalne specjały. Ja lubię jednak poznawać kawową scenę w każdym z odwiedzanych przeze mnie miejsc i nie inaczej było właśnie ze stolicą Hiszpanii. Dobra kawa jest gwarantem dobrego dnia, a wypita w klimatycznym i przyjemnym miejscu zapada w pamięci na dłużej. Poza tym w kawiarniach można lepiej pozna i podpatrzeć obyczaje mieszkańców.
Warszawa pachnie kawą coraz mocniej. Nie wystarcza już Warszawie tradycyjne latte czy cappuccino. Warszawiacy coraz częściej sięgają po alternatywy: drip, chemex czy aeropress, szukają nowości, gonią światowe trendy. Chętnie biorą też kawę na wynos i śpieszą przez miasto. Sprawdziłam dla Was co w kawie piszczy po Praskiej stronie Warszawy.
Berlin nie jest najpiękniejszym miastem na świecie i mam wrażenie, że chyba nie do końca nadajemy na tych samych falach. Jednak, ku memu ogromnemu zaskoczeniu, okazało się kulinarnym rajem oferując kuchnię z różnych zakątków świata.
Nowy Jork nigdy nie śpi, a miasto, które nie śpi nie może żyć bez kawy. Najlepsza jest ta w rozmiarze large. W Nowym Jorku jest ponad 1700 kawiarni, z czego na szczęście ponad połowa nie należy do popularnych sieciówek.